Zobaczyłam tego malucha w jaskini rodziców Moon. Nie wiedziałam co z nim zrobić. Jeszcze by mnie rozszyfrował.
-Ej , mały , zmiataj stąd. -Warknęłam. Basior leniwie otworzył oczy , po czym spojrzał na mnie i się trochę rozluźnij.
-Ty nie jesteś Volvery ani Alexem , ani Nel!-Powiedziałam. Zgromiłam go wzrokiem.
-Jestem twoją matką i masz stąd iść!-Warknęłam.
-Moja matka mnie zostawiła.-Zaprzeczył.
Ashland?
czwartek, 21 maja 2015
Od Natashy
Spojrzałam na niego nie pewnie. Nie miałam zamiaru nic mówić o Cieniach.
Po chwili usłyszałam w myślach.
- "Natasho, gdzie jesteś ! " - usłyszałam głos Sarisa.
Szybko zamknęłam aułre by mnie nie znalazł. Lecz nie zdążyłam bo Saris wybieg nagle zarośli i walną swoim kopytem w głowę Jeffa.
Basior padł na ziemie.
- "Zabiłeś go!" -krzyknęłam do Sarisa.
Saris delikatnie szturchną Jeffa.
-" Nie, zabiłem tylko uśpiłem " - zaśmiał się Saris - " Zobaczymy kto teraz zapoluje na Jednorożce" - już chciał go przydeptać gdy krzyknęłam.
- " Saris stój, nie bądź taki" - pochyliłam się nad basiorem.
Miał na głowie niezłego guza od Sarisa.
Przyłożyłam łapę do krwiaka. Wyszeptałam zaklęcie. Guz powoli za czą znikać lecz nie zbudziło to Jeffa.
- "Saris, weź go na grzbiet " - powiedziałam podnosząc basiora.
- "Chyba sobie żartujesz !?"
Zmarszczyłam brwi.
- "Dobra " - usiadł na ziemi - "A niech tylko spróbuje przejść koło stada to tak nim się zajmę ze ni wstanie"
Spojrzałam na niego wściekle.
-" Saris !"
-" Dobra, zrobię mu kilka ran" - i wstaną
- "Nie zrobisz mu żadnej krzywdy słyszysz!" - krzyknęłam do niego.
- 'Niech ci będzie" - odparł.
Ruszyliśmy, prowadziłam go do mojej pięknej jaskini.
- "Ładnie tu" - powiedział z uznaniem Saris gdy dotarliśmy.
- "Dziękuję" - uśmiechnęłam się.
Saris oparł basiora o drzewo.
- "Co chcesz z tym basiorem zrobić" - spytał Saris.
- "Najpierw uleczę , a potem się zobaczy" - i podeszłam do kuferka.
Wyciągnęłam rośliny leczące i miskę.
- "A j a wybije mu z głowy zabijanie Cieni, i to dosłownie" - rzekł Saris.
Spojrzałam na niego.
- "Dobra, dobra" - i położył się koło basiora.
?Jeff?Saris?
Po chwili usłyszałam w myślach.
- "Natasho, gdzie jesteś ! " - usłyszałam głos Sarisa.
Szybko zamknęłam aułre by mnie nie znalazł. Lecz nie zdążyłam bo Saris wybieg nagle zarośli i walną swoim kopytem w głowę Jeffa.
Basior padł na ziemie.
- "Zabiłeś go!" -krzyknęłam do Sarisa.
Saris delikatnie szturchną Jeffa.
-" Nie, zabiłem tylko uśpiłem " - zaśmiał się Saris - " Zobaczymy kto teraz zapoluje na Jednorożce" - już chciał go przydeptać gdy krzyknęłam.
- " Saris stój, nie bądź taki" - pochyliłam się nad basiorem.
Miał na głowie niezłego guza od Sarisa.
Przyłożyłam łapę do krwiaka. Wyszeptałam zaklęcie. Guz powoli za czą znikać lecz nie zbudziło to Jeffa.
- "Saris, weź go na grzbiet " - powiedziałam podnosząc basiora.
- "Chyba sobie żartujesz !?"
Zmarszczyłam brwi.
- "Dobra " - usiadł na ziemi - "A niech tylko spróbuje przejść koło stada to tak nim się zajmę ze ni wstanie"
Spojrzałam na niego wściekle.
-" Saris !"
-" Dobra, zrobię mu kilka ran" - i wstaną
- "Nie zrobisz mu żadnej krzywdy słyszysz!" - krzyknęłam do niego.
- 'Niech ci będzie" - odparł.
Ruszyliśmy, prowadziłam go do mojej pięknej jaskini.
- "Ładnie tu" - powiedział z uznaniem Saris gdy dotarliśmy.
- "Dziękuję" - uśmiechnęłam się.
Saris oparł basiora o drzewo.
- "Co chcesz z tym basiorem zrobić" - spytał Saris.
- "Najpierw uleczę , a potem się zobaczy" - i podeszłam do kuferka.
Wyciągnęłam rośliny leczące i miskę.
- "A j a wybije mu z głowy zabijanie Cieni, i to dosłownie" - rzekł Saris.
Spojrzałam na niego.
- "Dobra, dobra" - i położył się koło basiora.
?Jeff?Saris?
Subskrybuj:
Posty (Atom)