-Rosco , nie bądź głupi! Arty jest moją dziewczyną , ale...-Mruknąłem.
-Ale co? Powinniście być partnerstwem przed naszym urodzeniem! Przecież mówiliście , że znacie się od szczeniaka!-Warknął Rosco.
-No tak , lecz ja nie jestem godny alphy. -Posmutniałem. Kochałem Arty i byłem gotów oddać za nią wszystko , ale i zarazem byłem strasznym tchórzem i bałem się zostać ,,alphą''.
-Ale Arty nie będzie alphą główną. A przynajmniej tak słyszałem od taty.-Powiedział Rosco.
-A może i masz rację?-Podbiegłem do mojej torby. Znalazłem amulet strachu , ale nawet nie warzyłem się go dotknąć. Wyjąłem kilka ametystowych kamieni. Kupiłem pierścionek zaręczynowy... Ale kiedy wróciliśmy z Rosco , ani Arty ani Glimmer nie było.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz