sobota, 23 maja 2015

Od Jeff'a do Natashy

Warknąłem groźnie i skoczyłem na jednoroga. Nie miałem zamiaru pozwolić, aby jakiś koń się ze mnie śmiał. Chwyciłem go za gardło. Próbował mnie kopnąć, ale nie trafiał. Natasha skoczyła nas rozdzielić, ale zamiast mnie to ona dostała kopytem. W tym momencie ja i rogacz zawahaliśmy się. Odepchnął mnie kopniakiem w brzuch i podszedł do wadery. Uderzyłem o ścianę jaskini i osunąłem się na ziemię warcząc. Z pyska pociekła mi własna krew...

Saris? Natasha?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz