sobota, 23 maja 2015

Od Jeff'a do Nemidith

Wyczułem jej zdenerwowanie i cofnąłem się-Wybacz-zreflektowałem się-Jak to nie wiesz czy należysz do watahy?-zapytałem zdziwiony. Spojrzała na mnie zawstydzona.-Wiesz... Potraktuję Cię jak członka stada, nie mam ochoty na gonitwę i ewentualną walkę, więc witaj w domu madame-uśmiechnął się szarmancko. Zawstydziła się jeszcze bardziej-Zechcesz towarzyszyć mi podczas spaceru?-zaproponowałem.
-Oczywiście-odparła i razem ruszyliśmy lasem...

Nemidith? Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz