sobota, 23 maja 2015

Od Nemidith

Chodziliśmy po lesie. Po raz pierwszy od bardzo dawna szłam tak z kimś, nie będąc pod przymusem. Nie odzywałam się, ale moje myśli szalały. W każdej chwili byłam gotowa do ucieczki, jednak im dłużej tak szliśmy, tym pewniej się czułam. Nie wiem dlaczego, ale Jeff wcale nie był taki straszny. Mówiąc szczerze, był nawet miły.
...
Miły. Słowo, którego znaczenie prawie zapomniałam.
Zatopiłam się w myślach, z których wyrwał mnie jego głos.

Jeff?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz