Obudziłem się z bólem głowy... Au, ale przecież nic nie piłem. Po chwili
poczułem ciepło czyjegoś ciała i zapach wadery oraz jednoroga. O matko,
co ja robiłem?! Zauważyłem, że koń porusza łbem i wilczyca odwraca się w
moją stronę z jakimiś ziółkami. O co chodzi? Spróbowałem dowiedzieć się
czegoś z ich myśli, wspomnień... Co? Nie! Jak?! Pustka! Nie umiem
połączyć się z ich umysłami, co jest?! Spanikowany zerwałem się z
miejsca-Co żeście mi zrobili? Nie podchodź-warknąłem do wilczycy.
-Jeff, spokojnie. O co Ci chodzi?-zapytała spokojnie, a rogacz zaczął grzebać kopytem w ziemi ostrzegając mnie.
-Co mi daliście, że straciłem moc? Dlaczego nic nie czuję? Co się tu dzieje?!-spanikowałem... Zaczynałem wpadać w Szał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz